Poprawny demakijaż, oczyszczanie i pielęgnacja twarzy czyli moja wieczorna rutyna
Dzisiaj chciałabym trochę pogadać o mojej aktualnej wieczornej pielęgnacji i demakijażu, który wiele osób wykonuje nieprawidłowo nie zdając sobie z tego sprawy.
Demakijaż zaczynam zawsze od zmycia produktów kolorowych z oczu i twarzy. Co używam do tego celu?
Alterra "płyn" do demakijażu oczu z wit. E i ekstraktem z żurawiny, o którym pisałam ostatnio tutaj
Lovingeco naturalna galaretka do demakijażu twarzy i oczu(używam tylko do twarzy) - recenzja na zmianę z Resibo olejkiem do demakijażu
OCZY
Czy wiecie jak poprawnie wykonać demakijaż oczu? Nigdy przenigdy nie powinno się pocierać oka w każdą stronę, gdyż skóra w tej okolicy jest bardzo delikatna, cienka i szybko mogą pojawić się zmarszczki. Demakijaż zaczynamy od góry powieki do dołu w kierunku rzęs. Chwilę przytrzymujemy nasączony preparatem wacik i wszystko ściągamy. Następnie od zewnętrznego do wewnętrznego kącika i dookoła. Powinno wyglądać to dokładnie tak:
TWARZ - PŁYN MICELARNY, MLECZKO CZY MOŻE OLEJ?
U mnie demakijaż twarzy wygląda w ten sposób, że nabieram na dłonie trochę olejku lub galaretki i okrężnymi ruchami wmasowuję w całą twarz(włącznie z szyją i dekolatem - to także zalicza się do twarzy!), następnie moczę w ciepłej wodzie jednorazową chusteczkę Tami i wszystko zmywam. To jest pierwszy etap mojego demakijażu.
Dla kogo są poszczególne produkty?
Płyn micelarny właściwie dla każdej cery, z tym, że tutaj trzeba trochę się namachać wacikami, aby dokładnie wszystko zmyć. Nie polecam tego sposobu dla osób z cerą naczyniową i aktywnymi zmianami zapalnymi.
Mleczko(lub galaretka taka jak ta z Lovingeco) - sprawdza się fajnie głównie przy cerach suchych, wrażliwych czy dojrzałych, ale nie tylko. Wystarczy dobrać kosmetyk z odpowiednimi składnikami, np. przeznaczonymi do skóry mieszanej i też będzie jak znalazł. To zależy, czy taka forma demakijażu Wam odpowiada.
Oleje to dosyć kontrowersyjne produkty i nie każda cera się z nimi polubi. Przede wszystkim trzeba wiedzieć jakie konkretnie oleje przeznaczone są do naszego typu cery. Czasem na początku stosowania OCM (oil cleansing method) może pojawić się wysyp, to oznacza, że skóra się oczyszcza. Jednak jeżeli takie skutki utrzymują się przez dłuższy czas to znaczy, że albo dany olej nie odpowiada naszej cerze, albo po prostu nie lubi się ona z olejami. Trzeba eksperymentować. Moim zdaniem to najlepsza i najdokładniejsza metoda demakijażu twarzy.
Po skończonym pierwszym kroku, gdzie preparat zawsze zmywam wodą konieczne jest użycie toniku lub hydrolatu. Ja używam hydrolatu własnej roboty - najczęściej lawendowego, z czystka lub z nagietka. Następnie przechodzę do oczyszczania odżywczym żelem myjącym do twarzy firmy Vianek. Nabieram trochę, wmasowuję w twarz, szyję, dekolat, zmywam wodą i wycieram jednorazową chusteczką Tami. Następnie znowu stosuję hydrolat - przywracam dzięki temu odpowiednie pH skórze. Pamiętajcie, że tonik lub hydrolat to bardzo ważny krok w codziennej pielęgnacji twarzy i wiele osób robi bardzo duży błąd nie używając go!
Dla osób, które muszą wykonać szybki demakijaż (bo np. idą na siłownię, czy basen lub są w podróży), a nie mogą sobie pozwolić na wszystkie powyższe kroki polecam rękawice GLOV, dzięki którym tylko z użyciem wody zmyjemy makijaż. To bardzo praktyczna, a zarazem szybka forma, choć na pewno nie do stosowania codziennie, a jeżeli odpowiada Wam taka forma to nie zapominamy o późniejszym dokładnym oczyszczaniu! Więcej o GLOV - tutaj
DLACZEGO WARTO WYCIERAĆ TWARZ JEDNORAZOWYMI CHUSTECZKAMI ?
Przede wszystkim jest to bardzo higienicznie i mamy pewność, że na świeżo wyciągniętej chusteczce nie namnożyły się żadne bakterie. Jest to szczególnie ważne, jeżeli ktoś zmaga się z problemami cery, nie polecam wtedy wycierania twarzy zwykłym ręcznikiem zmienianym raz na kilka dni. Chyba, że macie ochotę zmieniać go codziennie, wtedy to inna sprawa. Spróbujcie, zobaczycie, że skóra Wam za to podziękuje! Ja najczęściej używam TAMI, ale ostatnio upodobałam sobie też takie dla dzieci do wycierania buzi i rączek. Oczywiście nie nawilżane! :)
Kolejnym bardzo ważnym krokiem w oczyszczaniu twarzy jest peeling. Wystarczy raz w tygodniu przy cerze suchej i wrażliwej, dwa przy mieszanej i tłustej. Jeżeli nie będziemy w tym kroku systematyczni, to niestety nie oczekujmy fantastycznego działania od jakichkolwiek kosmetyków, które codziennie kładziemy na twarz, bo będą im w tym po prostu przeszkadzały nagromadzone martwe komórki naskórka. Dzięki peelingowi substancje aktywne mogą przenikać w głąb skóry. Moim ulubieńcem jest czarne mydło Nacomi, które działa jak peeling enzymatyczny. Testuję też kolagenowy kremowy peeling Souvre. Peeling wykonuję zarówno na twarzy, jak i szyi oraz dekolcie. Po jego zmyciu oczywiście znowu używam hydrolatu.
Maseczki to zdecydowanie mój ulubiony element w pielęgnacji! Mi zdarza się je wykonywać nawet co drugi dzień, ale wystarczy do dwóch razy w tygodniu. Pamiętajcie, że też co za dużo to nie zdrowo. Najczęściej taki zbieg powinno wykonać się po peelingu, gdyż wtedy maska ma lepsze działanie. Ja uwielbiam każdy rodzaj - od tych proszkowych poprzez peel-off. Warto zwrócić uwagę na ich skład, bo maski są po to, aby dodatkowo pomóc naszej skórze i zadziałać na konkretne jej problemy - przesuszenie czy potrzebę oczyszczenia. Oczywiście po tych maskach, które zmywam wodą używam hydrolatu.
No dobrze, przejdźmy teraz do kremów i preparatów.
Lubię uczucie, kiedy wstaję rano, a moja skóra po nocy jest dobrze zregenerowana. Do jej codziennej wieczornej pielęgnacji używam kremu pod oczy - aktualnie sporej próbki od Scandinavia cosmetics i kremu regenerująco-odżywczego Beauty Oil, którego recenzja pewnie niedługo się pojawi. Mniej więcej co drugi dzień pod krem aplikuję też olej z nasion malin Ministerstwa Dobrego Mydła, który świetnie działa na moją suchą, wiecznie podrażnioną skórę. Nakładam go na lekko wilgotną od hydrolatu twarz. Krem natomiast nakładam na całą twarz, szyję i dekolat, wykonując przy tym delikatny masaż. Jeżeli jesteście zainteresowani takim wpisem dotyczącym podstawowych chwytów w klasycznym masażu twarzy, szyi, dekoltu, które możecie sobie same wykonać w domu to dajcie znać! Nie zapominam też o ustach, na które aplikuję dość grubą warstwę masełka Nacomi o zapachu pinacolada drink, dzięki któremu rano są niesamowicie zregenerowane i miękkie.
I to już wszystkie moje sekrety idealnego demakijażu, oczyszczania i pielęgnacji. Śmiało piszcie, jeżeli macie związane z tym tematem pytania. No i dajcie znać co myślicie o tych postach na temat peelingów i masażu twarzy ;) Podobny wpis pojawi się także na temat porannej rutyny. A tym czasem lecę powoli odpowiadać na Wasze komentarze z poprzedni postów.
Buziaki!
Masełko - pinakolada drink to coś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńGenialne jest, a jakie wydajne :D
UsuńMoja pielęgnacja wygląda bardzo podobnie i bardzo lubię ten krem na noc z Beauty Oil, jest cudowny !
OdpowiedzUsuńNo to bardzo dobrze :D Oj ja też, świetnie się u mnie sprawdza :)
UsuńWow, jest i kremowy peeling Souvre! Uwielbiam kosmetyki tej marki, miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńDzięki ;)
UsuńMydło czarne nacomi za mną od dawna chodzi
OdpowiedzUsuńJest warte uwagi :)
UsuńSporo tego :D A chusteczki Tami uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńJa też, gdyby je teraz wycofali to chyba bym się załamała :D
UsuńMuszę kupić w końcu chusteczki Tami :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, są najlepsze!
UsuńWpis o peelingach byłby super :) Chciałabym zapisać na liście coś ciekawego do przetestowania :)
OdpowiedzUsuńA co do pielęgnacji, to moja również podobna! Ostatnio też polubiłam oczyszczanie twarzy glinkami, rewelacyjne efekty :)
W takim razie będzie :D No właśnie czytałam wpis u Ciebie o tym, muszę też spróbować :)
UsuńJa uwielbiam olej z pestek śliwki, ten malinowy kompletnie mi nie pasuje. :))
OdpowiedzUsuńTeż muszę go wypróbować :D
UsuńMuszę spróbować Resibo:)
OdpowiedzUsuńNie u każdego się sprawdza, ja np. nie lubię go stosować na co dzień :D
UsuńOlej z pestek malin uwielbiam ! ♥ Olejek z Resibo bardzo mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńNie dziwie się! :D Jest godny polecenia, ale mam wrażenie, że skóra po dłuższym jego stosowaniu trochę się "męczy" :D
UsuńPorządny demakijaz uwielbiam :) kocham budzić się rano z uczuciem zregenerowanej cery. Niestety u mnie oleje się nie sprawdzają.
OdpowiedzUsuńJa też :) No niestety oleje nie dla każdego :(
UsuńUps, chyba faktycznie trochę nie w tą stronę co trzeba wykonuję demakijaż :D
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że mi też się czasem zdarza, ale to wynika po prostu ze zmęczenia :D
UsuńJestem ciekawa masażu twarzy :) też staram się bardzo dokładnie oczyszczać twarz :)
OdpowiedzUsuńW takim razie pomyślę o takim wpisie :)
UsuńBardzo podoba mi się ten post i ta mini grafika z obrazem poprawnego demakijażu oka :) Sama przykładam do tego kroku pielęgnacyjnego dużą uwagę, ponieważ mam cerę problematyczną i niedokładne oczyszczanie negatywnie się na niej odbija :c
OdpowiedzUsuńTrochę niedopracowane, ale wpadałam na ten pomysł już w trakcie pisania posta :D U mnie nawet przy suchej cerze bardzo się odbija niedokładny demakijaż :(
UsuńKrem na noc z Beauty Oil jest u mnie w szafce i czeka na swoją kolej, podbnie jak olej z MDM.
OdpowiedzUsuńCiekawe, jak u Ciebie się sprawdzą :)
UsuńBardzo przyjemnie czytało się ten post. Znam tylko olej z pestek malin i cudowny odżywczy żel do mycia Vianek. Bardzo zrównoważona pielęgnacja, staram się postępować podobnie, chociaż nie zawsze wychodzi. Mój największy problem to prawidłowy demakijaż oczu, wieczorem, gdy zmęczenie daje się we znaki, szczerze powiedziawszy, średnio zwracam uwagę na to, jak go wykonuję ;/
OdpowiedzUsuńCiesze się, że post się spodobał :) Znam to, też czasami tak mam :(
UsuńTematyka mega ciekawa, ostatnio trochę się w nią wciągnęłam w związku z poradnikami, która czytam. Np. w "Skin coach" przeczytałam, że po oczyszczaniu twarzy płynem micelarnym trzeba stosować jeszcze tonik, bo jednak oczyszczanie to oczyszczanie. Z kolei o olejach przeczytałam, że zdecydowanie trzeba z nimi uważać, bo zachowują się na naszej skórze tak jak detergenty("Skóra fascynująca historia"). Kremu pod oczy nie stosować na noc, bo będzie powodował opuchnięcia("Skin coach"). Jako laik w temacie mam totalne zamieszanie z tym wszystkim i już nie wiem co robić:/ A o masażu twarzy bardzo chętnie poczytam :) Twój blog jest obecnie jednym z moich ulubionych, czytam dosłownie każdy post :) Mam nadzieję, że się nie zniechęcisz do pisania.
OdpowiedzUsuńNiestety większość głupot można przeczytać w tych książkach, zaczęłam wgłębiać się w "Skin coacha" i już wyłapałam kilka moim zdaniem błędów. Do tego momentu z krem pod oczy jeszcze nie doszłam, ale aż parsknęłam śmiechem w tym momencie :D Spróbuję opracować taki post na temat masażu w takim razie :) Ojej, strasznie mi miło!!! Cieszę się, że jednak ktoś chce czytać te moje wypociny :)
UsuńNa skórę świetnie działa zdrowa dieta oraz picie zdrowej wody - my swoją wodę mamy z filtra montowanego na ujęciu wody - w ten sposób nie musimy jej już nosić ze sklepu :)
OdpowiedzUsuńTo oczywiste ;)
UsuńSame znajome i sprawdzone produkty,widać lubimy podobne rzeczy :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, super :)
Usuńsuper wpis
OdpowiedzUsuń