Jestem wielką fanką muśniętej słońcem skóry, ale nigdy świadomie się nie opalam. Moja skóra jest naturalnie bardzo blada przez co od dłuższego czasu szukałam idealnego produktu, który mogłabym używać latem do weselnych kreacji (i nie tylko). Takiego, który miałby fajny skład, był przyjemny w używaniu i łatwy w "obsłudze". Wszystkie te elementy znalazłam w kosmetykach firmy Lajuu, o których za chwilę Wam opowiem!
Lajuu to marka zawierająca cechy kosmetyków naturalnych i wegańskich. W ofercie znajdują się obecnie cztery produkty - brązujące serum do twarzy o działaniu liftingującym, brązujący balsam do ciała z kompleksem antycellulitowym, samoopalacz do ciała z formułą anti-aging oraz krem do twarzy dzień i noc - antyoksydacja. Ja jestem posiadaczką pierwszych trzech produktów i na nich się właśnie dzisiaj skupię. Kosmetyki mają przepiękne zapachy i bogate składy. Jest to półka cenowa premium, natomiast moim zdaniem są naprawdę warte swoich cen.
Brązujące serum do twarzy o działaniu liftingującym
To produkt, który bardzo przypadł mi do gustu od pierwszego użycia. Kosmetyk ten może sprawdzić się zarówno przy skórze suchej, jak i mieszanej czy tłustej ze względu na bardzo uniwersalny, przemyślany skład. Zawiera składniki nawilżające, odżywcze oraz regenerujące, takie jak kwas hialuronowy, woda kokosowa, ekstrakt z buraka czy olej z krokosza. Zawartość fermentu z bambusa wpływa także na mikrobiom skóry. Ze względu na dużą zawartość składników aktywnych oraz olejków eterycznych powinny na niego uważać osoby z bardzo wrażliwą skórą oraz alergicy. Serum widocznie wyrównuje koloryt skóry i daje efekt lekko muśniętej słońcem, choć nie pojawia się on od razu. Jest bardzo przyjemne w użyciu, ma konsystencję emulsji, jest bardzo lekkie i wchłania się do matu nie pozostawiając tłustej, lepkiej warstwy. Ja często stosuję je solo na noc bez dodatkowego kremu. To, co zauważyłam to również lekkie rozświetlenie skóry oraz napięcie (w pozytywnym tego słowa znaczeniu), a także szybsze gojenie się pojedynczych zmian, które gdzieś tam w trakcie używania wyskoczyły mi ze względu na hormony. Co najważniejsze, serum nie robi plam i nie zmienia swojego zapachu w kontakcie ze skórą. Jego cena to 139 zł za 30 ml.
Samoopalacz do ciała z formułą anti-aging
To produkty już typowo samoopalający, a nie jak poprzedni brązujący, dlatego dużo bardziej należy uważać z jego nakładaniem. Przede wszystkim jak przy każdym samoopalaczu należy najpierw wykonać peeling, aby uniknąć efektu plam. U mnie ten kosmetyk zachowuje się bardzo dobrze. Przy regularnym nawilżaniu skóry schodzi bardzo równomiernie i jest dość trwały. Co ciekawe samoopalacz ten w kontakcie ze skórą jest dużo mniej wyczuwalny zapachowo niż standardowe produkty tego typu co jest dla mnie ogromnym plusem. Jest dość ciemny, dlatego powinien sprawdzić się nawet w przypadku ciemniejszych karnacji.
Kosmetyk ten nie wysusza skóry, a dobrze odżywia i sprawia, że wygląda naprawdę bardzo ładnie. Skład podobnie jak w przypadku serum jest dość bogaty, a znajdziemy w nim oleje z marakui, marchwi, ekstrakt z zielonej herbaty, kwas hialuronowy czy ksylitol. Tutaj również ze względu na dużą obecność składników aktywnych powinni uważać na niego alergicy. Jego cena to 129 zł za 180 ml.
Brązujący balsam do ciała z kompleksem antycellulitowym
Ten kosmetyk stosuję przemiennie z samoopalaczem, jednak na początku testowałam go solo. W jego przypadku na pierwsze efekty należy poczekać kilka dni, ale przy regularnym, codziennym stosowaniu pięknie wyrównuje koloryt. Jest dużo mniej intensywny, niż samoopalacz, dlatego też bardziej przypadł mi do gustu. W jego przypadku nie ma praktycznie ryzyka wystąpienia plam nawet jeżeli zaaplikujemy go nie wykonując wcześniej peelingu. Myślę, że będzie też dobry w celu utrwalenia i podkreślenia naturalnej opalenizny. Pięknie pachnie, a zapach ten zupełnie nie zmienia się w kontakcie ze skórą. Bardzo dobrze nawilża i daje uczucie ujędrnionej, napiętej skóry. W składzie znajdziemy m.in. olej śliwkowy, ekstrakt z ruszczyku, ekstrakt z nawłoci czy morszczynu. Jest też bardzo wydajny. Cena za 180 ml to 139 zł.
Przyznam, że mi te produkty bardzo przypadły do gustu nie tylko ze względu na efekty i dodatkowe działanie składników aktywnych, ale również poprzez zapach. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tak pięknie pachnącymi produktami samoopalającymi czy brązującymi. Na pewno są to kosmetyki godne wypróbowania. Jestem również bardzo ciekawa kremu do twarzy i myślę, że prędzej czy później pojawi się u mnie i on. Produkty dostaniecie poprzez internet, m.in. na oficjalnej stronie sklepu - https://www.lajuu.pl/
Zupełnie nie znam tej firmy. Przepiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPierwszy raz widzę i choć bardzo rzadko sięgam po tego typu produkty, to zaciekawiły mnie i spróbowałabym na sobie :)
OdpowiedzUsuńNa pewno są warte wypróbowania :)
UsuńA ja mam samoopalacz i jestem.mega zadowolona. Zastanawiam sie nad balsamem brazujacym, ale mam dość ciena karnacje i nie wiem,czy jest sens. Pięknie pachnie, nawilza, ale dla mnie trochę za gesty. Czuję go na skórze i osobiście tego nie lubię mimo wszystko są to z pewnością bardzo dobre kosmetyki.
OdpowiedzUsuń